Refleksje na kanwie "Dnia Modlitw Nauczycieli"
na Jasnej Górze
W związku z "Dniem Modlitw Nauczycieli" na Jasnej Gorze, który odbywa się każdego roku 2 lipca - oto garść przemyśleń na temat misji nauczyciela i wychowawcy wczoraj i dziś. Myśląc o tej misji, staje przed nami jakby samorzutnie niezwykły Pedagog, Polonistka -Anna Jenke, która rozbłysła jak meteor na niebie i rzuciła na polskie szkolnictwo blask swego pięknego życia. Dla wielu nauczycieli stała się natchnieniem na dziś i na jutro. Jest wzorem dla pedagogów i wychowawców przez troskę o młodzież polską, przez pracę i modlitwę codzienną, przez zachwyt dla Ziemi Ojczystej i wierność Bogu. Taka sylwetka nauczyciela jawi się przed nami w dobie pewnego kryzysu, przez który przechodzi dziś polska edukacja i wychowanie.
Z wielką wdzięcznością wspominają swoją panią profesor Annę jej uczniowie, znajomi, bliscy i przyjaciele, którzy mówią, że w działaniu była odważna, w słuchaniu cierpliwa. Z młodymi przeżywała ich wielkie dramaty życiowe i stawiała trafne diagnozy, a potem stosowała odpowiednią terapię, którą zaczynała od żarliwej modlitwy. Dlatego nie dziwi, że od początku swej pracy w zawodzie nauczycielskim, każdego roku, w dniu 2 lipca udawała się na Jasną Górę na "Dni Modlitw Nauczycieli", by przed Matką i Królową "stanąć do Apelu", powierzyć Jej wszystkie sprawy: te radosne i te smutne młodzieży i własne, by zaczerpnąć siły ducha, mądrość i moc do dalszego pełnienia swej misji. Mówiła: Razem adorujemy, dziękujemy i wynagradzamy za cienie i ciemności, które rzucają mrok także na naszych uczniów. W modlitwie żarliwej prosiła: o łaski Boże dla Polskich Nauczycieli, by poczuli się mocno odpowiedzialni w swym powołaniu przed Bogiem, przyszłością i własnym sumieniem. I powierzała Bogu szczególnie tych nauczycieli, którzy od września zaczną pracę jako "młodzi", by umieli mądrze kochać młodzież, by byli sprawiedliwi i bliscy swym uczniom" . (Dz. s. 358)..
Anna widziała potrzebę duchowego wzmocnienia dla siebie i wszystkich pedagogów w ich trudnej pracy, dlatego w tych ogólnopolskich pielgrzymkach nauczycieli upatrywała wielki sens i korzyść. Do koleżanki pisała: Przyjechałam tu, żeby nabrać sił i łaski na nową drogę, która od września poprowadzi w nieznane i ... znane. Człowiekowi potrzebne jest "dożywianie" duchowe, tak jak ładowanie akumulatora (list do Marii Łukasiewicz). Uważała, że nauczycielom i wychowawcom potrzebna jest ciągła formacja duchowa, jeśli chcą osiągnąć pozytywne efekty w swej pracy.
Czasy
różne - cel ten sam.
Ideałem edukacji i wychowania jest uczyć odkrywania prawdy, wybierania jej i służba prawdzie oraz uwrażliwianie na wartości ponadczasowe, które nie ulegają modzie, nie starzeją się i nie są zależne od ustrojów politycznych. Jeśli te najwyższe wartości jak Prawda, Dobro, Piękno są zaprzepaszczane, ignorowane, a nawet zwalczane w systemie edukacji i wychowania - wówczas uprawia się w szkołach anty-wychowanie.
Dziś są czasy nie sprzyjające
prawdziwemu, właściwemu wychowaniu. Jednakże,
jeśli współcześni nauczyciele chcą spełnić swoją misję dobrze - muszą być odporni na porywy burzliwego świata,
który nie liczy się z prawdą o człowieku i otaczającej rzeczywistości. Muszą
też być odważni w mówieniu prawdy i życia
prawdą. Inaczej ich trud będzie daremny.
Spójrzmy na Annę Jenke, żyjącą wprawdzie w odległym czasie, ale nie mniej trudnym, bo zdominowanym przez ateistyczny ustrój komunistyczny. Jak ona radziła sobie z gigantycznymi problemami, które musiała pokonywać każdego dnia, by w końcu osiągnąć zamierzony cel wychowawczy? W każdym ustroju, w każdym czasie cel edukacji i wychowania się nie zmienia. Natomiast zmieniają się warunki, w których ten cel jest realizowany; mogą być warunki sprzyjające rozwoju młodego człowieka przez odkrywanie prawdy i wartości nadrzędnych, i mogą być warunki utrudniające ukazywanie właściwego celu wychowania.
Anna Jenke spełniała swój zawód nauczycielski w takich czasach, kiedy za prawdę było się prześladowanym, represjonowanym, karanym, więzionym. Uczyła w okresie wszechobecnego systemu socjalizmu ateistycznego PRL, w czasach nieustannej walki z religią, Kościołem katolickim, a bezpośrednim miejscem walki stała się m.in. szkoła. Głośno i szeroko lansowano "świeckość szkoły". W tym też celu powstało "Towarzystwo Szkoły Świeckiej". Co gorliwsi kierownicy szkół ulegali propagandzie i w szybkim tempie wprowadzali w życie swoich szkół instrukcje narzucone z góry i zachęcali nauczycieli do szerzenia propagandy osiągania sukcesów. Wszystko to było oparte na kłamliwej ideologii, która wypierała prawdę z programów nauczania, a walczących o nią, niszczono w rożny sposób. Trzeba było wielkiej odwagi, by stać przy prawdzie i bronić jej, by nie wyprzeć się swoich przekonań; wiary w Boga i być wiernym swojemu sumieniu.
Mimo ogromnych nacisków - Anna Jenke nie utożsamiała się z systemem i nie respektowała ideologii z Komitetu Centralnego PZPR. Nie wchodziła w żaden kompromis z tą ideologią i jej krzewicielami. Nie uległa propagandzie. Jako nauczyciel języka polskiego miała ograniczone możliwości poruszania się w swoim przedmiocie nauczania przez narzucony z góry program, z którego wyparte były treści prawdziwe, ale ona poradziła sobie z tym problemem; na swój sposób, od siebie przekazywała treści właściwe, prawdziwe.
Było jej ciężko, bo walka o prawdę jest ciężka. Gdy spotykały ją przykrości ze strony ateistycznych władz oświatowych, mówiła: Trzeba ból przemieniać w siłę!
(Dz. s. 231). I przemieniała, a przykre doświadczenia nie wpłynęły jednak na zmianę jej postawy, poglądów czy metod pracy - wręcz ją umacniały. Pozostała wciąż niezmienna w swoich zasadach moralnych i w swoim spojrzeniu na rzeczywistość. Umacniała w tym też swoje koleżanki i kolegów, którzy byli już zmęczeni tą walką. Mówiła im: Jesteśmy przecież jak żołnierze na froncie, w pracy. I dodawała, że osobiste interesy nauczycieli w sprawach nauczania i wychowania - nie liczą się. Na pierwszym miejscu winien stać uczeń, wychowanek.
O odwadze swojej pani profesor Annie
dają świadectwo jej uczniowie, wszak to
oni są najlepszymi cenzorami swoich nauczycieli. Jedna z jej uczennic mówi, że
najbardziej uderzała ją odwaga pani profesor. Mówiła:
Wpływ Profesor Anny Jenke na uczniów był niewymierny - jak mówili. Wszystkie jej słowa zapadały głęboko w ich pamięć i serca. Swoistym stylem życia, ludzką bliskością, a jednocześnie zdecydowaniem, osiągała zamierzony cel wychowawczy; podprowadzała młodych ludzi do źródła prawdy. Nie sposób oprzeć się przekonaniu, że cały reprezentowany przez nią system wartości i sposób komunikowania się z uczniami służył formacji duchowej ucznia jako człowieka - stwierdza jej uczennica - Marta S.
Co robić, by współczesny nauczyciel nie pracował nad "duchowym bankructwem" uczniów i wychowanków, ale by zmierzał do formowania człowieczeństwa w uczniu. Zadanie trudne, ale możliwe do wykonania. Nauczyciel najpierw sam musi zasłużyć na miano "Człowiek" .
"To był Człowiek" - mówi o Annie
jej uczeń, w swoim wierszu pod tym samym
tytułem. Musi pracować nad
kształtowaniem człowieczeństwa w uczniach, by byli ludźmi prawymi i
odpowiedzialnymi. Czyni to swoim przykładem
życia, ale też przez stosowanie odpowiednich środków i metod, zmierzających do
osiągania ich dojrzałości duchowej. Jest
to trudna droga, ale muszą ją przejść
nauczyciel i uczeń. pokonując różne przeszkody, by w końcu osiągnąć
zamierzony cel.
Trzeba sobie zdać sprawę, że zarówno w dzisiejszym świecie - jak i w okresie reżimu komunistycznego - toczy się walka o dusze ludzkie. Front walki ideologicznej przetacza się przez szkoły. Anna Jenke tę walkę wygrała. Jej niezłomna, zdecydowana postawa była faktycznym zagrożeniem dla ateistycznej ideologii. Odwaga i stanowczość była wpisana w jej etos nauczycielski. Zawsze ważny był uczeń. Cała była dla uczniów i wychowanków, zaś dla siebie samej zachowywała margines dnia. Była w ciągłej gotowości służby młodzieży w szkole i poza szkołą, w domu. Co robiła w domu ? - mówi: To są rozmowy z uczniami,. . listy od absolwentów, odwiedziny, to Teki Rad Pedagogicznych. To robienie czasem jak w Telefonie Zaufania. Ale to nie są plotki ... to są Rozmowy zasadnicze i Modlitwa.. Modlitwa za NICH. (Dz. s. 243). Jak w wojsku, była u profesor Anny: czynna służba, czuwanie, walka.
I
modlitwa za młodzież.
Oto środki i metody, którymi
posługiwała się profesor Anna Jenke w
swojej pracy. Była nauczycielem wysokiej
klasy, mądrym i z autorytetem, docenianym przez wszystkich, nawet przez swoich
przeciwników ideowych.
s. Bernadeta
Lipian
To
był Człowiek
To był Twój styl
karmić nas
tylko
mądrymi słowami,
które
nie ulatują.
Verba
valant scripta manent
-
napisałaś raz
na
tablicy
Twoje
slowa
choć
uskrzydlone,
nie
uleciały
lecz
pozostały
na
zawsze
w
mojej pamięci
jak
te oto
które
powtarzałaś tak często:
"Tak
pełno wokół ludzi
a
tak trudno o człowieka"
Trzcina
pod
naporem wichru
tylko
się ugina,
ale
nie załamuje
-
napisałaś mi w liście,
który
upadłemu na duchu
pośpieszył
ze
słowami otuchy
Twoje
wezbrane
miłością
słowa
i czyny
będą
strzegły naszych serc
przed
zatwardziałością
i
wyziębieniem.
Fryderyk
Hunia